wtorek, 27 sierpnia 2013

Amour.

Miłość to jest dzikie zwierzę
Wietrzy cię i tropi cię
Zagnieżdża się w pękniętych sercach
Na łów idzie z pocałunkiem i przy świecach

Pewnie wsysa się w twe usta
Przejścia drąży poprzez żebra
Spada miękko niczym śnieg
Wpierw gorąca, potem zimna,
Na końcu sprawia ból

Miłości, miłości
Wszyscy chcą ciebie poskromić
Miłości, miłości
A kończą między twymi kłami

Miłość to jest dzikie zwierzę
Ona gryzie, drapie i tratuje
Trzyma mnie tysiącem ramion
Wlecze mnie w miłosne gniazdo

Zżera mnie ze skórą i włosiem
A wypluwa dzień lub rok potem
Spada miękko niczym śnieg
Wpierw gorąca, potem zimna,
Na końcu sprawia ból

Miłości, miłości
Wszyscy chcą ciebie poskromić
Miłości, miłości
A kończą między twymi kłami

Miłości, miłości
Wszyscy chcą ciebie poskromić
Miłości, miłości
A kończą między twymi kłami

Miłość to jest dzikie zwierzę
Ona gryzie, drapie i tratuje
Trzyma mnie tysiącem ramion
Wlecze mnie w miłosne gniazdo

Zżera mnie ze skórą i włosiem
A wypluwa dzień lub rok potem
Spada miękko niczym śnieg
Wpierw gorąca, potem zimna,
Na końcu sprawia ból

Miłości, miłości
Wszyscy chcą ciebie poskromić
Miłości, miłości
A kończą między twymi kłami

Miłość to jest dzikie zwierzę
Ty w jej sidła właśnie kroczysz
Patrzy tobie prosto w oczy
Zaczaruje gdy jej wzrok napotka cię

Miłość

Miłość to jest dzikie zwierzę
Ty w jej sidła właśnie kroczysz
Patrzy tobie prosto w oczy
Zaczaruje gdy jej wzrok napotka cię


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz