poniedziałek, 22 września 2014

Social outcast.

Czasem czuję się jak wyrzutek społeczeństwa. Jak ktoś z innych lat, może nawet epoki, z innym myśleniem, światopoglądem i systemem wartości niż stworzenia zwane ludźmi.

Ludzie, których widzę wokół siebie przesiąknęli spierdoliną społeczną. Stali się puści, przerysowani. Stali się pozorem człowieka. Zatracili swoje poczucie człowieczeństwa. Ich system wartości zmienił się do tego stopnia, że dla ludzi stało się najważniejsze to, by być znanym w mieście człowiekiem, z dużą ilością znajomych na facebooku, dużą ilością ludzi obserwujących na instagramie i wyróżnianie się na tyle by każdy zapamiętał, że my to my lub zupełnie odwrotnie - ślepe podążanie za chorymi trendami. Ludzie z dnia na dzień, z dobrej kumpeli czy dobrego kumpla potrafią nas po prostu, zwyczajnie olać, a nawet stać się wrogami.

Chodzę do klasy maturalnej w liceum, i już po moich znajomych widać jak bardzo ten świat schodzi na psy. Z naprawdę fajnych i sympatycznych ludzi stali się typowymi "fejmami", pustakami, wiejskimi elegancjami (mieszkam w małym miasteczku), pozerami starającymi się na siłę sztucznie wyróżniać, dziwkami i następnymi "Bieberami". Niektórzy utrzymują kontakt, ba, przyjaźnią się z osobami, z którymi nawet nie przypuszczałabym, że mogą prowadzić zwykłą rozmowę.

Alkohol nie pity z umiarem uderza do głów sprawiając, że z wrażliwych i inteligentnych ludzi, stajemy się prymitywami. Zaczynamy pragnąć tylko zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb, stajemy się strasznymi, ekstremalnymi hedonistami, dla których jakiekolwiek rozrywki umysłowe stają się zbędne, bo nasz wyprany etanolem mózg nie daje rady przetwarzać takich doznań. Alkohol brutalnie tłumi wszystko o w nas wartościowe.

Człowiek stał się złem, zaczynam mieć dość każdego napotkanego osobnika, stali się sprzedajnymi dziwkami, którzy oddadzą wszystko za odrobinę popularności. Nie mogę już wytrzymać widoku tych wszystkich, tych samych codziennie twarzy, Marzę by się wyprowadzić i zacząć znów praktycznie od zera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz