Oglądany przeze mnie film obudził kawałki mojej pamięci, która była odsuwana jak najdalej. Ta sytuacja zmieniła mnie chyba do końca życia. Moja niska samoocena była od zawsze, ale przez to czuję się brudna. Jakby ten wieczór stał się moim Kainowym piętnem, jest jak brzemię, które będę nosić póki ktoś mi go nie zabierze, lub póki nie umrę. Żal będzie prześladował.
Bolały mnie wtedy plecy, potem sumienie. Moje wargi krzyczały z niepocałowania. Moje serce z braku uczucia. A tak bardzo tego pragnęłam. Byłam naiwna i łatwowierna, i dalej jestem.
Jestem grzeszna? Jestem nieczysta? Czy zawiniłam pragnąc miłości? Czy zgrzeszyłam, chcąc być tylko pokochaną? Czy jestem zła, chcąc dać wszystko za jedną czułość?
Boję się, że to mnie dopadnie, że zostanę przez to osądzona w najmniej odpowiednim momencie, że w końcu to doprowadzi do tragedii. Bestia miała odejść, ale znów ją coś wywołało. Może wywołać kolejne razy.
Brzydzę się siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz