piątek, 10 października 2014

Poetry at night.

Znów zasypiam sama i znów tysiąc myśli jest w mojej głowie. Albo nie ma tam ani jednej. Zobaczę co przyniesie tym razem noc. Kolejne rozmowy nocą z samą sobą i światem. 
"Rozmawiają ze mną uprzejmie
Aha teraz ze mną rozmawiają uprzejmie
Aprzedtem każdy dzień tłukł we mnie mechanicznym świdrem." - słowa Bursy w jednym z wierszy. Bardzo adekwatne do sytuacji teraźniejszej. Zrobić nic nie możesz. Ludzie są zepsuci. Tak uważamy. A może tak naprawdę świat jest zupełnie inny niż nam się zdaje? Może tak naprawdę zepsucie dotknęło nas, a nie innych? A jeśli to my powinniśmy spojrzeć w lustro i się opamiętać?
Mimo wszystko jednak, mimo tego, że mogę się mylić, nie zamierzam się nawracać. Nie chcę oddać się ich bogom. Ich braku idei, wyższych wartości i braku racjonalności. 
Mam nadzieję, że kto jak kto, ale Ty mnie zrozumiesz. Mam nadzieję, że Ty jesteś człowiekiem, który nie jest zapsuty, a jeśli już to zepsuty w ten sam tragiczny sposób co ja. Może masz 15 lat, może 50, ale Ty który to czytasz wiedz, że na świecie są jeszcze ludzie, którzy widzą to załamanie. Którzy z całej sily opierają się tragizmowi. Ale przez to giną.
Giną zmęczeni ciągłą walką. Giną ich przekonania, idee, ich moc, która pozwalała trzymać dzielnie przy swoim. Brzydota ich stłamsiła. Nie mogąc dłużej się opierać, musieli się poddać, bo nie miał im kto pomóc. Nie miał ich kto wesprzeć w ich wizji.

                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz