czwartek, 30 stycznia 2014

Changes.

Doszedł do mnie wiatr zwiasujący zmiany, powiewa lekko muskając moją twarz i szyję.
Jest dobry.
Przyniósł ze sobą ukojenie umysłu, emocji i duszy.
Dziękuję.


sobota, 25 stycznia 2014

Personality disorder

Kim jestem?
Nie mam sumienia.
Jest czyste.
Nieużywane.
Może zatraciłam człowieczeństwo?
Strach?
Szaleństwo.


czwartek, 16 stycznia 2014

Furious.

Dzień nie był dla mnie łaskawy. Od rana irytacja samym widokiem większości ludzi, których dziś spotkałam. Śmiałam się, płakałam ze śmiechu, ale i tak wszystko wracało do normy.
Irytacja.
Pustka.
Jakby życie śmiało mi się w twarz.

Zmęczona tym wszystkim, myślałam, że sen pomoże. Gdy jestem chora pomaga, ale tym razem to moja psychika zachorowała.
I nie pomógł.

Obudziłam się i szara rzeczywistość uderzyła mnie w twarz. Obudziłam się z wściekłością i nienawiścią do wszystkiego co się rusza, co istnieje, co żyje. Żadne słowo, ani onomatopeja nie są w stanie opisać tego, co w sobie w tym momencie mam.
Chcę krzyczeć ciemnością, frustracją, złością, smutkiem, nieopisaniem, żalem i pustką, które mam w sobie. Całą nienawiścią, którą żywię do ludzi. Od jakiegoś czasu ludzie są dla mnie tylko balastem. Przyczyną problemów z innymi ludźmi i samą sobą, negatywnych uczuć, zawodów, wkurwu na samą siebie.

Chcę niszczyć
krzyczeć
płakać
drapać
gryźć
wpaść w furię
wydać z siebie ryk, który uwolni mnie od wszystkiego.

Tymczasem siedzę
patrzę na szczęście
łzy leją się po policzkach
i ukrywam się w sobie
żeby nikt mnie nie odkrył.

Pieprzyć was.


wtorek, 7 stycznia 2014

Fight.

Czy możliwe, żeby człowiek był tak ślepym i nie zauważał rzeczy,
które dzieją się za jego przyczyną, które dotyczą jego samego?
 Świat się kręci.
Jestem napędem rzeczy, o których nie mam pojęcia.
Czy to normalne?
Jestem powodem zdarzeń, o których dowiaduję się po fakcie.
Czy to normalne?
Ale ja przecież tylko jestem.
Żyję.
Oddycham.
Czy nie za dużo?

piątek, 3 stycznia 2014

Charmer.



Czasem chcę być normalną dziewczyną.
Beztroską.
Mającą to coś w oczach.
Gest.
Głos.
Słowo.
Umiejętność.
Czary mary.
Hokus pokus.
A co jest zamiast tego?
Pierdol się.


czwartek, 2 stycznia 2014

Talk. Say. Tell. Speak.

Rozmowy, rozmowy, rozmowy.

Pod ich znakiem minęły pierwsze dwa dni nowego roku. Lecz byt dużo przemyśleń na jeden temat, które powodują, że coraz bardziej jestem dla siebie wrogiem. Wściekam się. Jestem zła.

Coraz bardziej jestem dla siebie obca. To co słyszę, nie pokrywa się z tym co myślę. Mam problemy z samą sobą.

środa, 1 stycznia 2014

Plan.

Nowy rok, nowe postanowienia, nowe możliwości do spierdoloenia sobie życia. Tak pozytywnie witam pierwszy dzień roku 2014.
Siedzę w domu, przyjaciele o mnie zapomnieli, niektórzy wystwili i olali na całej linii. A co ja na to? Mam wyjebane. Kiedyś i tak się odwdzięczę. Ale jeszcze nie teraz...

Optymistycznie, nie ma co.

Ach te proste kręte drogi.