niedziela, 19 października 2014

Angel.

chcę być Twoim aniołem
co dnia prosić Twojego Boga o łaskawość
być dla Ciebie ukojeniem
spokojem

sprawić by niektóre słowa
były niewyrażalne 
dać Ci ciepło i miłość
której nigdy nie miałeś

wyszyć Twoje sny w tysiące barw
i moje imię
namalować naszą przyszłość
ciepłymi odcieniami

zbierać każdą Twoją łzę
i złączyć je w obietnicę wieczności
zapełnić każdą lukę w Tobie
mną samą

złączyć nasze dusze w jedno
kochając się co noc
pozbawić Cię złych słów
scałowując je z Twoich warg

lecz nie jestem aniołem
nie jestem bez skaz
ale chcę być najlepszym
co kiedykolwiek miałeś

Film.

Pędzle leżą w kubku z wodą, która zabarwiła się na kolor znajdujący się na papierze. Z kartki patrzy brązowo-żółty smok. Chciałby pokazywać zęby, ale moje dłonie nie potrafią już dziś malować. Trzęsą się na samo wspomnienie tamtych wydarzeń.
Oglądany przeze mnie film obudził kawałki mojej pamięci, która była odsuwana jak najdalej. Ta sytuacja zmieniła mnie chyba do końca życia. Moja niska samoocena była od zawsze, ale przez to czuję się brudna. Jakby ten wieczór stał się moim Kainowym piętnem, jest jak brzemię, które będę nosić póki ktoś mi go nie zabierze, lub póki nie umrę. Żal będzie prześladował.
Bolały mnie wtedy plecy, potem sumienie. Moje wargi krzyczały z niepocałowania. Moje serce z braku uczucia. A tak bardzo tego pragnęłam. Byłam naiwna i łatwowierna, i dalej jestem.
Jestem grzeszna? Jestem nieczysta? Czy zawiniłam pragnąc miłości? Czy zgrzeszyłam, chcąc być tylko pokochaną? Czy jestem zła, chcąc dać wszystko za jedną czułość?
Boję się, że to mnie dopadnie, że zostanę przez to osądzona w najmniej odpowiednim momencie, że w końcu to doprowadzi do tragedii. Bestia miała odejść, ale znów ją coś wywołało. Może wywołać kolejne razy.


Brzydzę się siebie.

czwartek, 16 października 2014

Coma.

Życie mi płynie przy tobie cytrynowe, cytrynowe.

Szczęście na co dzień odbiera mi mowę.

Ty lekko odsuwasz się gdy ja chcę Ci zabrać wymyślony strach.

Ukrywasz skrzydła wtulone.


Moje ciało jak maszyna, bez kontroli śmiało goni.

Bez przyczyny wpadam w gniew.

Płonie wszystko czego dotknę.

Ruszyłem ręką - umierali.

Potem drugą - rozstąpiły się niebiosa.

Demonstracja szeregu możliwości.

Akceptacja rzeczywistości.


Nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd.

Nie do wiary, że tak bardzo płonę.

Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk.

Jeżeli piękno zasługuje na potępienie.

Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło.

Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia.

To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.

My jednorożce współczesnej epoki, w kościele ze złudzeń

wraz z nim rozpadamy się w pył.

Tyle razy próbowałem szeptów, celebracji, miłosnych zaklęć, kłamstw.

Za chwilę zniknę, by kolejny raz już nie odrodzić się.


piątek, 10 października 2014

Poetry at night.

Znów zasypiam sama i znów tysiąc myśli jest w mojej głowie. Albo nie ma tam ani jednej. Zobaczę co przyniesie tym razem noc. Kolejne rozmowy nocą z samą sobą i światem. 
"Rozmawiają ze mną uprzejmie
Aha teraz ze mną rozmawiają uprzejmie
Aprzedtem każdy dzień tłukł we mnie mechanicznym świdrem." - słowa Bursy w jednym z wierszy. Bardzo adekwatne do sytuacji teraźniejszej. Zrobić nic nie możesz. Ludzie są zepsuci. Tak uważamy. A może tak naprawdę świat jest zupełnie inny niż nam się zdaje? Może tak naprawdę zepsucie dotknęło nas, a nie innych? A jeśli to my powinniśmy spojrzeć w lustro i się opamiętać?
Mimo wszystko jednak, mimo tego, że mogę się mylić, nie zamierzam się nawracać. Nie chcę oddać się ich bogom. Ich braku idei, wyższych wartości i braku racjonalności. 
Mam nadzieję, że kto jak kto, ale Ty mnie zrozumiesz. Mam nadzieję, że Ty jesteś człowiekiem, który nie jest zapsuty, a jeśli już to zepsuty w ten sam tragiczny sposób co ja. Może masz 15 lat, może 50, ale Ty który to czytasz wiedz, że na świecie są jeszcze ludzie, którzy widzą to załamanie. Którzy z całej sily opierają się tragizmowi. Ale przez to giną.
Giną zmęczeni ciągłą walką. Giną ich przekonania, idee, ich moc, która pozwalała trzymać dzielnie przy swoim. Brzydota ich stłamsiła. Nie mogąc dłużej się opierać, musieli się poddać, bo nie miał im kto pomóc. Nie miał ich kto wesprzeć w ich wizji.

                

poniedziałek, 6 października 2014

Thin Line.






To przerażające
jak szybko
Twój przyjaciel
może stać się
dla ciebie
wrogiem.
Przerażające
jak szybko
możesz zmienić
miłość 
w nienawiść.
Przerażające
jak ktoś
za kogo oddałbyś 
życie
chce ci je
odebrać.




środa, 1 października 2014

Making love.

Ludzie, którzy mają za sobą swój pierwszy raz, z pewnością wiedzą co to seks, stosunek seksualny itp. Ale czy każde z nich wie, co to znaczy kochać się z kimś?
Pewnie niektórzy mnie wyśmieją, mówiąc, że nadaje seksowi jakiś wyższy wymiar, dodaję mu patosu, który do niego w ogóle nie pasuje. Ale tu nie chodzi o SEKS tylko o UPRAWIANIE MIŁOŚCI/KOCHANIE SIĘ. Dla mnie seks polega głównie na zaspokojeniu zwykłej naturalnej potrzeby i żądzy. Uczucia tu nie grają dużej roli.

Ale kochanie się jest czymś więcej. Gdy się kochasz, nie robisz tego szybko, tylko delikatnie i powoli. Kochanie się jest aktem oddania się sobie nawzajem w całości, bez żadnych zobowiązań. Czujesz drugą osobę w całości, jakbyście łączyli się nie tylko cieleśnie, ale też duchowo, czujesz tę miłość, która pojawia się w każdej komórce Twojego ciała. Patrzysz w oczy i wiesz, że dla tej drugiej osoby ma to też głębsze znaczenie. 

Ciężko opisać takie coś, bo to trzeba przeżyć. Trzeba zobaczyć jak to jest, by zrozumieć o co mi chodzi.